I nnowacje to paliwo do rozwoju wielu firm i tym samym szansa dla ich trwałości. Jednak innowacja to nie tylko wprowadzanie przełomowych produktów czy technologii. Tak jak samochód potrzebuje silnika, by zrobić pożytek z benzyny, tak firmy potrzebują odpowiedniej struktury organizacyjnej, by wykorzystać moc innowacji.
Zagłębiając się w ten złożony taniec między strukturą a innowacją, spostrzeżenia takich autorów, jak Clayton M. Christensen i Safi Bahcall, rzucają światło na niuanse, które często pozostają niezauważone. Czerpiąc z ich mądrości (i wielu innych), a także z mojego własnego doświadczenia, w przyszłości jeszcze nie raz poruszę temat innowacji. Na razie proponuję krótkie wprowadzenie.
Dwa rodzaje innowacji
Chociaż często kojarzymy innowacje z spektakularnymi przełomami, czasami stanowią one (jedynie?) świeże spojrzenie na to, co znane.
Safi Bahcall dzieli innowacje na dwa typy: P i S. Innowacje typu P skupiają się na nowych produktach, które często korzystają z nowatorskich technologii. Dobrym przykładem jest ChatGPT – zaawansowany model AI (a ściślej: LLM). Z kolei innowacje typu S to strategiczne usprawnienia, które znacząco wpływają na działalność firmy, jak na przykład system lojalnościowy wdrożony przez linię lotniczą.
Firmy skupiające się wyłącznie na innowacjach typu P mogą znaleźć się w cieniu konkurentów, którzy sprawnie wdrażają innowacje typu S. Klasycznym przykładem jest upadek linii lotniczych PANAM, pokonanych przez strategiczne innowacje linii lotniczych American Airlines. To dowód, aby nie lekceważyć skumulowanej siły innowacji typu S.
Apple jest również znanym „zakłócaczem”. Tę firmę znamy głównie jako innowatora typu P, chociażby za sprawą stworzenia zupełnie nowych rynków dzięki takim produktom jak iPhone czy iPad. Jednak to inny ruch prawdopodobnie miał jeszcze większy wpływ na ich sukces. Chodzi mi o decyzję Apple o zamknięciu swojego ekosystemu, po krótkim okresie otwartości. Jej rezultat (częsta praktyka, że dokupujemy kolejne produkty tej firmy, jako że są kompatybilne) podkreśla znaczenie innowacji strategicznych, zwłaszcza z biznesowego punktu widzenia.
Innowacja, choć kluczowa dla rozwoju, wiąże się z dużym ryzykiem i kosztami. Innowacje typu P niosą ze sobą większe ryzyko i koszty w porównaniu z innowacjami typu S.
Niezależne jednostki dla innowacji zakłócających
Christensen podkreśla znaczenie tworzenia niezależnych jednostek w ramach firm (lub nawet zakładania nowych firm). To spojrzenie opiera się na jego rozumieniu „innowacji zakłócających” (ang. disruptive innovations), które mają potencjał do zrewolucjonizowania branż i rynków. Biorąc pod uwagę dwa rodzaje innowacji wspomniane powyżej, zakładam, że myślał głównie o innowacjach typu P.
Te niezależne jednostki powinny być zorganizowane tak, aby były elastyczne, wolne od ograniczeń głównej organizacji i lepiej przygotowane do eksploracji i rozwijania zakłócających technologii. Dzięki samodzielnemu działaniu mogą one radzić sobie z unikalnymi wyzwaniami związanymi z „wynajdywaniem”, nie będąc obciążone procesami i priorytetami większej organizacji. Godnym uwagi przykładem, choć nieudanym z różnych powodów, był PARC należący do firmy Xerox.
Codzienne innowacje i rola lidera
Innowacja nie polega wyłącznie na monumentalnych zmianach. Czasami przybiera formę małych kroków, zwłaszcza gdy mierzymy się z ograniczonymi zasobami. Przewodząc zespołom, które dały początek nowym rozwiązaniom, do pewnego stopnia byłem świadkiem innowacji typu P. Było to możliwe tylko dlatego, że mieliśmy projekty, które dostarczyły początkowy budżet. Mogę więc powiedzieć, że te innowacje były napędzane przez projekty i od samego początku miały jasno określony cel.
Innowacje typu S niejednokrotnie były krokiem milowym w mojej zawodowej podróży. Te strategiczne i operacyjne zmiany skupiały się na doskonaleniu procesów, poprawianiu współpracy i optymalizacji działań. Umożliwiły mi one uzyskiwanie czytelniejszych wymagań biznesowych, podniesienie jakości pracy i uzyskanie trafniejszego obrazu sytuacji dzięki ulepszonym raportom. Takie innowacje raczej nie znajdą się na pierwszych stronach gazet, ale ich wpływ na efektywność i produktywność organizacji jest niezaprzeczalny.
Ale jaka była (i jest) moja najważniejsza rola? Tworzenie środowiska sprzyjającego innowacjom i wspieranie transformacji z etapu wynajdywania do wdrażania. W przyszłości chcę podzielić się moimi doświadczeniami (w tym tymi, które płyną z porażek).
W istocie, taniec innowacji to mieszanka skoków i kroków. Chociaż duże skoki mogą rozpalać wyobraźnię, to konsekwentne, strategiczne kroki zapewniają stały postęp. Skupiajmy się nie tylko na produktach i technologiach, ale też na strategii i usprawnianiu działalności.
Proszę, rozważ subskrypcję mojego newslettera i bądź na bieżąco z innymi postami, w tym także tymi dotyczącymi innowacji i strategii.