Skip to main content

To, co rozumiemy przez work-life balance, chyba dla każdego oznaczało trochę co innego. Jednocześnie można było przyjąć ogólne ramy w postaci godzin pracy, poza którymi mieliśmy czas dla siebie i najbliższych. To, jak rozumiemy tę równowagę, w ostatnich latach zaczęło się jednak mocno zmieniać. Już nie chodzi (tylko) o stałe godziny pracy.

Zmiany odnoszące się do work-life balance napędzane były i są przez technologie, które rozmyły granicę, bo sprawiły, że łatwiej jest być stale dostępnym. Na to wszystko nałożyła się później pandemia koronawirusa i znaczący wzrost popularności pracy zdalnej. Równolegle pandemia nieco zachęcała do zakwestionowania utrwalonych wcześniej priorytetów, w tym do szukania na nowo równowagi między różnymi sferami życia.

Niebawem napiszę parę słów na temat przyszłości pracy zdalnej i hybrydowej. Bo w tym aspekcie widać pewien odwrót…

W efekcie powyższych zmian określenie work-life balance staje się pewnym anachronizmem. Bo czy we współczesnym świecie praca od 9 do 17 to zawsze punkt odniesienia dla określenia równowagi między sferą prywatną a zawodową? Ba, nawet określenie tego, co jest prywatne, a co zawodowe, staje się trudniejsze chociażby dlatego, że wiele osób pracuje w warunkach wymagających stałego podnoszenia kompetencji.

Już nie balans, a integracja i trójwymiarowa nawigacja

Zamiast work-life balance, być może na nasze czasy lepszym podejściem będzie:

  • „work-life integration” – współistnienie i dopełnianie się sfery zawodowej i prywatnej, bez wyraźnego rozdzielenia;
  • lub „3W Navigation” (work-wealth-wellbeing navigation) – poruszanie się pomiędzy sferami prywatną, zawodową i majątkową (w tym biznesową i inwestycyjną) w celu osiągnięcia właściwych dla nich oraz wspólnych dla nich celów.

Pojęcie work-life integration nie jest mojego autorstwa, choć jego definicja to moje zrozumienie. Zyskuje ono na popularności jako alternatywa dla work-life balace (oprócz tego można czasem spotkać work-life navigation). Dlaczego proponuję alternatywę w postaci 3W Navigation, to wyjaśnię dalej.

W przypadku obu podejść – zarówno work-life integration, jak i 3W Navigation – nie mamy do czynienia z jednym rozwiązaniem, które ma służyć wszystkim. Uwzględniają one unikalność naszych zobowiązań zawodowych i prywatnych, nasze wartości i aspiracje, ale też naturalny dla nas rytm dnia.

Work-life integration zakłada, że praca może być dostosowana do naszego życia osobistego w taki sposób, że bez przeszkód możemy w ciągu dnia np. wyjść do lekarza czy odebrać dziecko z przedszkola (i odwrotne: życie prywatne częściowo jest dostosowane do pracy). Charakterystyczne dla tej koncepcji są elastyczny i/lub zadaniowy czas pracy, a także możliwość w miarę elastycznego decydowania o miejscu pracy.

Można też spojrzeć na to inaczej – przez pryzmat możliwości (infrastruktura, wyposażenie, organizacja), jakie otwierają wzajemnie wobec siebie praca i to, co poza nią. Przykłady są już dobrze widoczne. W wielu dużych firmach są takie udogodnienia, jak przedszkole, przychodnia, basen, siłownia, a niektóre firmy zapewniają nawet wyżywienie. W domach coraz częściej z kolei widujemy mini biura, doskonale przystosowane do pracy zdalnej.

Możemy też próbować dobierać nasze cele zawodowe tak, aby współgrały z naszymi zainteresowaniami i wartościami, oraz odwrotnie: by aktywności po godzinach pracy umożliwiały nam dalszy rozwój zawodowy.

Tu zbliżamy się nieco do mojej propozycji: 3W Navigation (work-wealth-wellbeing navigation). Zwłaszcza w tym podejściu można dołączyć trzeci obszar: biznesowo-inwestycyjny lub ogólniej: związany z budowaniem majętności. Prowadzenie małej firmy obok pracy etatowej lub inwestycje na giełdzie to także praca, ale stricte na własny rachunek i dużym stopniu na naszych zasadach, stąd moim zdaniem trudno zakwalifikować ten obszar w dychotomicznym podziale work-life.

Uważam, że rynek pracy będzie czekać dalsza ewolucja (tylko do pewnego stopnia wynikająca z AI), wobec której budowanie kapitału, który będzie dla nas pracował będzie istotne dla równowagi, ale też pomoże w zapewnieniu poczucia wolności. Mam świadomość, że podejście 3W Navigation to coś, do czego wielu z nas bardziej aspiruje niż już stosuje. Jednocześnie uważam, że o budowaniu kapitału trzeba myśleć jak najwcześniej.

To, co opisałem powyżej, to wstęp, który chcę rozwinąć w przyszłości. Spodziewajcie się kolejnych artykułów dotyczących stricte 3W Navigation. Tymczasem wróćmy do stanu równowagi w klasycznym ujęciu, tzn. między pracą a tzw. życiem.

Złoty balans

Jak stworzyć elastyczne zasady współpracy, które zarówno pracownikom, jak i pracodawcom zapewnią korzyści: dobre wyniki pracy i satysfakcję z życia?

Po pierwsze jako pracownicy powinniśmy znać swój własny rytm dnia i okres najwyższej produktywności. Samoświadomość pozwoli lepiej poruszać się pomiędzy naszymi zobowiązaniami prywatnymi i zawodowymi.

Mimo pewnej elastyczności, jaka stoi za 3W Navigation oraz work-life integration, nawet tu pewne granice powinny zostać wyznaczone. W przypadku pracy etatowej, ich określenie to oczywiście zadanie dla obu stron, ale szczególną rolę moim zdaniem powinien odegrać pracodawca (zdefiniowanie katalogu możliwości, określenie ram formalnych etc.).

Przed pracownikami stoi ważny obowiązek – w przypadku bardziej elastycznego podejścia ze strony pracodawcy to głównie na ich barkach spoczywa odpowiedzialność za zbudowanie zaufania. Praca musi być wykonana zgodnie z zapisami umowy, w tym z ustalonymi godzinami pracy.

Coraz większą rolę odgrywają też wartości oraz zdrowie i komfort psychiczny. Dla większej równowagi warto dobierać miejsce pracy i jej charakter tak, aby sprzyjały naszemu zadowoleniu i poczuciu własnej wartości. Firmy z kolei muszą stale zdawać sobie sprawę, że także to, co sobą reprezentują, wpływa na poziom retencji pracowników. Ważna jest inkluzyjność i okazywana wdzięczność za dobrze wykonaną pracę.

Dla mnie jako menedżera ważne jest też to, aby ułatwiać moim współpracownikom koncentrację na swoich obowiązkach (czasem w tym kontekście mówię o zarządzaniu skupieniem). To nie zawsze jest proste; czasem granice w ramach zakresów odpowiedzialności bywają rozmyte, zwłaszcza gdy środowisko pracy jest dynamiczne. Bardzo rzadko naruszam czas poza pracą (czasem muszę, przepraszam).

Na koniec, niby oczywistość. Odpoczynek i sen są kluczowe. Ich brak może zakrzywiać ocenę bieżącej sytuacji oraz stojących przed nami wyborów i możliwości. Dbajmy o to, aby nasz preferowany sposób regeneracji był wpisany w codzienną rutynę. Uwierzcie mi, wiem co mówię, pracując kiedyś po nawet po 16 h dziennie.

Dla małych czy dużych firm?

Im mniejsza firma, tym łatwiej o indywidualne podejście. Ale ufam, że także w świecie korporacji elastyczność jest możliwa. Skoro istnieją katalogi benefitów pracowniczych, może istnieć lista możliwości, z których pracownicy mogliby wybierać najpotrzebniejsze dla nich zasady współpracy. Co więcej, w dobie AI z pewnością w jakimś stopniu można to przełożyć na systemy korporacyjne.

Jestem przekonany, że stworzenie warunków pracy, które uwzględniają indywidualne potrzeby pracowników oraz ich rytm dnia będzie korzystne dla firm. Owocem wprowadzenia takich zasad może być większa produktywność, ale także większa lojalność pracowników.


Zapraszam Cię do zadania sobie kilku pytań na temat tego, czy w swoim życiu czujesz równowagę, co przez to rozumiesz i jakie zmiany możesz wprowadzić.

Zachęcam też do subskrybowania newslettera, w którym planuję informować o kolejnych wpisach i nie tylko! Powodzenia w znajdowaniu właściwego balansu!

Leave a Reply